Początek roku w wykonaniu polskiej waluty nie wygląda najlepiej. Więcej zapłacić trzeba nie tylko za główne światowe waluty, ale i za węgierskiego forinta czy czeską koronę.
Najmocniej zdrożały euro i dolar. Europejska waluta dziś nad ranem przekroczyła psychologiczny poziom 4,41 zł. Po raz ostatni bariera ta przebita została w styczniu 2012 r. Za dolara płaciliśmy dziś nawet ponad 4,05 zł. To najwyższy kurs amerykańskiej waluty od kwietnia 2003 r. W centrum uwagi znajduje się dziś także frank szwajcarski. W pierwszą rocznicę „frankogeddonu” helwecka waluta kosztowała nawet 4,04 zł.
– Drożejące systematycznie euro to na razie niewielki problem dla konsumentów, ale coraz bardziej znaczący czynnik dla polskich przedsiębiorców. Można mówić o długotrwałym krachu złotego w stosunku do euro. Niewątpliwie mamy do czynienia ze zmianami strukturalnymi relacji walut. Wiele branż eksportowych, w tym motoryzacyjna, działając na stosunkowo niskich marżach, ponosi systematycznie rosnące koszty importu zaopatrzeniowego. Oczywiście wyższy kurs euro poprawia krótkoterminowo opłacalność i atrakcyjność polskiego eksportu, ale w szerszej perspektywie słabość złotego wobec euro może być szkodliwe – stwierdza dr hab. Bogusław Półtorak, redaktor naczelny Bankier.pl.
– Warto także zwrócić uwagę na zachowanie się złotego wobec innych walut regionu, takich jak węgierski forint czy czeska korona. Złoty kosztuje dziś 71,6 HUF, czyli o 3% mniej niż na początku roku i 1,1% mniej niż przedwczoraj. Podobnie sytuacja ma się w przypadku korony czeskiej, za która płacimy 0,16257 zł wobec 0,1609 zł w środę i 0,1576 pod koniec ubiegłego roku. Takie zachowanie złotego wskazuje, że poza czynnikami zewnętrznymi wpływ na niego mają także kwestie wewnętrzne – dodaje Michał Żuławiński, analityk Bankier.pl.
Rok po załamaniu franka szwajcarskiego
Rok temu na skutek odstąpienia Szwajcarskiego Banku Centralnego od obrony kursu franka względem euro doszło do 20-procentowego wzrostu ceny helweckiej waluty w stosunku do złotego. Od tego momentu trwa debata publiczna na temat pomocy kredytobiorcom zadłużonym we franku. Dzisiaj Kancelaria Prezydenta przedstawiła swój projekt ustawy, który zakłada m.in. wprowadzenie „kursu sprawiedliwego”, który ma być indywidualnie wyliczany dla każdego kredytobiorcy. Straty banków wynikające z restrukturyzacji będą mogły być częściowo odliczone od podatku bankowego.
– Prezydencki projekt wzbudza wiele wątpliwości. Szczególnie pojęcie „kursu sprawiedliwego”. Zapewne nie kończy on dyskusji na temat pomocy dla niektórych frankowców. Możemy być pewni, że projekt ustawy ulegnie jeszcze wielu modyfikacjom w trakcie prac sejmowych. Nie oszukujmy się, niezależnie od tego, jak będzie on wyglądał, nie pozostanie on bez wpływu na kurs złotego wobec franka. Istota tego projektu powinna polegać przede wszystkim na tym, by nie był on czynnikiem silnie wpływającym na osłabienie naszej waluty – dodaje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Przedruk i powielanie informacji prasowej oraz komentarzy analityków Bankier.pl dozwolone pod warunkiem powołania się na źródło Bankier.pl.
Więcej na ten temat: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rok-temu-Szwajcarzy-wstrzasneli-rynkiem-7293883.html
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://wm5.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/zloty-oslabia-sie-a-prezydent-prezentuje-ustawe-dla-frankowcow